Reznow: Kane, Slodki! Potrzebuję Was, jestem w opuszczonej fabryce, w Pakistanie! A w tej fabryce jest 1202031311434424 zombiaków w tym jeden różowy!
Slodki: O kuźwa, jasne!!! Kaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaane! Kuźwa, przecież on tu nie mieszka, już po niego jadę.
Pięć minut później
Slodki: KANE!
Kane: Co się tak drzesz patafianie?
Slodki: Jakiś zboczeniec z fujarą na wierzchu biegł za mną 38 metrów, ale już po wszystkim. Reznow jest w niebezpieczeństwie, musimy go ratować.
Kane: O holender jasny. Gdzie jest?
Slodki: W opuszczonej fabryce w Pakistanie!
Kane: Chodź do magazynu, bierzemy minuguna, RPG, granatniki, granaty odłamowe i M16, już!
2 godziny później.
Pilot: Słuchajcie panowie, jesteście nad fabryką, wyskakujecie z samolotu, po około 30 sek. otwieracie spadochrony jasne?
Slodki: Jo, skaczemy!
3 Minuty później.
Reznow: I co, Slodki? Dupa spalona?
Slodki: Niet, jeszcze nie.
Reznow: O, to fajnie.
Slodki: Nom
Kane: To są te zombiaki?
Reznow: Tak, stworzył je Friedrich Steiner. Musimy zabić wszystkie i zlikwidować fabrykę.
Slodki: Strzelaaaaać!!! Reznow, RPG - Reznow rzucił mu RPG - gińcie tłuste wory!!!!
Kane: Aaaaa!!!! A macie z Granatnika!!!!
Reznow: Strzelacie do drzew.
Kane: Aaa, no tak. Zaaaabić ich!!!!!
Reznow: O Jezus...
Kilka godzin później, fabryka rozpierdolona.
Reznow: Dziękuję Wam, teraz muszę dołączyć do swojego oddziału.
Kane i Slodki: TA JEST. IDZIEMY DO DOMU, PA REZNOW!