Ferdek: Dzisiaj idziemy do wujka Stalina, nie?
Kane: Jo, fajnie, że idziem właśnie!
Slodki: No zajebiście.
Ferdek: Ja się cieszę.
Kane: No ja też.
Ferdek: No dobrz! Tutaj są drzwi! Stalin, ty komunistyczny chuju!!!! Otwierać!!!
Kane: Otwieraj ty zgnity fiucie!!!
Slodki: Ty, kurwa, chuju!!!! W tej chwili, ale już!
Stalin: Co się tak drzecie, skurwysyny?!
Ferdek: A spokojnie, panie! A my wejść tylko chcieliśmy...
Stalin: Aaa, no to chodźcie...
Kane: I co tam słychać u Ciebie?
Stalin: No właśnie remont łazienki żem zrobił, chodźcie zobaczyć!!!
Ferdek: Ładnie mieszkanko masz, bardzo ładne!
Kane: No mi się też podoba.
Slodki: Ten wazon z gołą babą jest ładny!
Kane: Nooo, piękny!
Ferdek: Zabieramy go do domu!
Kane: Bierzem!
Slodki: Ale zajebioza, no jasne, że bierzem!
Stalin: Tak, dam Wam. Ale pierw chodźcie do łazienki...
Kane: Ej! Stalin co ty....
Slodki: AAaaaa!
Ferdek: Skurwysynu!
Stalin: Jesteście teraz w kiblu i z niego nigdy nie wyjdziecie!!! A wujcio Stalin idzie teraz walczyć z kosmitami!!!
Kane: Wracaj tu! Wracaj! Chuju! Chuju! No chodź tu, kurwa!!! AAAAA, wracaj!!!!
Slodki: Skurwiel....
Ferdek: Jak stąd wyjdę to zasadzę mu kopa w dupę...
Riley: Hau-hau-hau!!!
Slodki: Riley! Wypuść Nas!!!!
Stalin: A co to za kundel, już do klatki!!!
Ferdek: Zostaw go! ZOSTAW! SKURWIELU!!!
Kane: Dorwę Cię i zabiję!!!
Tymczasem u kosmitów...
Kosmita 1: Dobrz, jesteśm prze dome Stalin. Zara wchodzim!
Kosmita 2: No dobra, ale wymawiaj ostatnie litery w zdaniach, bo kurwa, czytelnicy Cię, chuju, nie zrozumią, kumasz?
Kosmita 1: Ok, to wchodzimy!
Stalin: A co to?! O chuj, macie z kałacha!!!
Kosmita 1: Z lasera masz!!!
Stalin: Aaaaa!
Kosmita 2: Nie żyje!
Ferdek: Kosmity, tutaj, tutaj!!!
Kosmita 1: Ooo, ich też zabić...
Reznow: Ahh! Z maczety!
Kosmita 2: KOSMITO!!!! A masz gnojku!!!
Reznow: Zrobiłem unik! Masz z topora! MŁOOO! Kane? Ferdek? Slodki?
Kane: Reznow! Dziękuję, że Nam pomogłeś, naprawdę!
Slodki: Dziękuję! A skąd znasz Ferdka?
Reznow: No jak to skąd? Przecież kiedyś sprzedawał słonie w Afryce!
Ferdek: Nie mówiłem?
Kane: Nie! :D
Reznow: A gdzie wasza psina?
Kane: A skąd wiesz o Rileyu?
Reznow: Byłem w Yorku, w waszej pracowni. Zauważyłem duży materac z napisem ,, Riley ", domyśliłem się.
Ferdek: Kuuuźwa, to miała być niespodzianka dla Rileya!
Riley: Hau-hau-hau!
Reznow: No dobrze, wracamy do domu!